• Traktujemy naszych Klientów tak jak sami chcielibyśmy być traktowani
  • Zarządzamy i administrujemy nieruchomościami
  • Zarządzamy najmem lokali

Czy w każdym budynku jest osobna wspólnota mieszkaniowa?

11 listopada 2016, 18:51

Na nieruchomości, która ma swoją księgę wieczystą, deweloper wybudował trzy bloki z mieszkaniami (odrębnymi lokalami).
Pytanie: ile wspólnot mieszkaniowych powstanie, gdy deweloper sprzeda mieszkania?

.
Podejrzewam, że wielu czytelników bloga bez zastanowienia odpowie: trzy wspólnoty – każda dla jednego budynku. A to nieprawda.

.
Błędne przeświadczenie, że jedna wspólnota mieszkaniowa może obejmować tylko właścicieli lokali w jednym budynku (a w skład nieruchomości wspólnej może wchodzić tylko jeden budynek) jest powszechne.

Część osób z kolei uważa, że nieruchomość wspólna może obejmować kilka domków, ale w przypadku bloków obowiązuje zawsze zasada „jeden blok – jedna wspólnota”.

Ten błąd wynika – jak sądzę – z przekonania, że każdy właściciel odpowiada za swój budynek i że tylko właściciele lokali położonych w danym budynku powinni podejmować związane z nim decyzje i ponosić koszty z nim związane.

.
W sumie takie podejście jest prawidłowe również z prawnego punktu widzenia, ale ze znaczącą różnicą: nie chodzi o budynek, ale o nieruchomość, czyli o działkę gruntu. Wszystko, co znajduje się na takiej działce – czyli wszystkie budynki, parking, chodnik, tereny zielone itp. – staje się nieruchomością wspólną (o ile nie wchodzi w skład lokali).

Tylko właściciele danej nieruchomości podejmują decyzje dotyczące tej nieruchomości, i ponoszą koszty jej utrzymania. To oznacza, że jeśli na nieruchomości znajduje się kilka budynków – nieważne, czy domków, czy bloków – to właściciele lokali z jednego budynku mają wpływ na to, co dzieje się z pozostałymi budynkami, ale i współponoszą koszty ich utrzymania.

.
Oczywiście im więcej członków wspólnoty, tym trudniejszy jest zarząd nieruchomością wspólną.

Im większa liczba osób w jednym budynku, tym więcej sprzecznych interesów, sporów i trudności z podjęciem decyzji (np. ze względu na niemożność sprawnego przeprowadzenia głosowania nad uchwałą).
W przypadku gdy tych budynków jest kilka, powodów do konfliktu jest jeszcze więcej, bo po pierwsze – nikt nie chce ponosić kosztów utrzymania „cudzego” budynku, a po drugie – nikt nie chce, żeby „obcy” decydowali o losach „jego” budynku.

.
Zdecydowana większość deweloperów rozumie to, i dzieli wielkie nieruchomości na mniejsze działki. Po założeniu dla nich osobnych ksiąg wieczystych stają się odrębnymi nieruchomościami, które potem zabudowywane są jednym czy dwoma większymi budynkami albo kilkoma czy kilkunastoma domkami. Dzięki temu w przyszłości tworzą się tam stosunkowo niewielkie wspólnoty mieszkaniowe.

Nadal jednak spotyka się ogromne, wielobudynkowe nieruchomości wspólne, gdzie wspólnota mieszkaniowa składa się z kilkuset właścicieli lokali. Często to koszmar dla zarządcy nieruchomości, ale i dla samych mieszkańców.

.
Warto to wziąć pod uwagę, jeśli planujesz zakup lokalu znajdującego na nieruchomości zabudowanej wieloma budynkami.

 

źródło - www.http://umowazdeweloperem.pl